Gdy trudność w relacjach to język niesłyszanej potrzeby
Mam trudności w relacjach – i nie zawsze potrafię to od razu nazwać. To nie musi być kłótnia, rozstanie ani dramatyczna historia.
Wystarczy subtelne oddalenie. Reakcje, których nie rozumiesz. Emocje, które zostają w ciele po rozmowie, nawet tej najkrótszej.
Jeśli mam trudności w relacjach, nie oznacza to, że coś jest ze mną nie tak. To może być język mojego systemu nerwowego, który próbuje ochronić mnie przed kolejnym zranieniem.
W podejściu terapeutycznym, które proponuję — terapii skoncentrowanej na rozwiązaniach (TSR) — nie analizujemy wszystkiego od początku.
Pytam raczej:
„Gdyby relacja, o której myślisz, zaczęła wyglądać tak, jak chciałabyś… po czym byś to poznała?”
Jak wygląda praca nad relacjami w TSR?
Pracujemy na zasobach. Na tym, co działa – nawet jeśli ledwo to pamiętasz.
Czasem to jedno zdanie, które nie zraniło. Czasem wspomnienie relacji, która była choć trochę dobra.
TSR pozwala Ci odzyskać wpływ – nie przez analizę, ale przez odkrywanie mikro-momentów bliskości.
Na sesji możesz usłyszeć pytania:
- „Co by się zmieniło, gdybyś mogła powiedzieć, co czujesz – i zostać zrozumiana?”
- „Kiedy ostatnio czułaś się w relacji bezpiecznie – co wtedy było inaczej?”
- „Jak wyglądałby Twój dzień, gdyby było choć trochę łatwiej w tej relacji?”
W mojej pracy terapeutycznej często słyszę słowa: „mam trudności w relacjach” – i wiem, że za nimi kryje się wiele warstw doświadczeń, które można bezpiecznie eksplorować.
Mam trudności w relacjach – a może chodzi o relację ze sobą?
Z mojego doświadczenia terapeutycznego wiem, że takie trudności są często nie o „złych relacjach” – tylko o potrzebach, które nie miały przestrzeni, by wybrzmieć.
W terapii skoncentrowanej na rozwiązaniach (TSR) nie analizujemy wszystkiego od początku. Nie musisz mieć gotowych odpowiedzi. Czasem wystarczy jedno pytanie, które otwiera przestrzeń:
„Gdyby relacja, o której myślisz, zaczęła wyglądać tak, jak chciałabyś… po czym byś to poznała?”
„Gdyby relacja, o której myślisz, zaczęła wyglądać tak, jak chciałabyś… po czym byś to poznała?”
Jak reaguje ciało, gdy mam trudności w relacjach?
Ciało bardzo często jako pierwsze informuje, że mam trudności w relacjach – zanim zrobi to umysł. Napięcie w karku, ucisk w żołądku, trudność ze spokojnym oddechem – to nie są „dziwne reakcje”, ale komunikaty autonomicznego układu nerwowego.
W nurcie terapii somatycznej mówi się, że ciało nie kłamie – ono nie ocenia, tylko reaguje na brak bezpieczeństwa emocjonalnego. W terapii TSR natomiast nie pracujemy bezpośrednio z ciałem, ale to, co się dzieje w ciele, może naturalnie pojawić się w rozmowie – jako część opowieści klientki o swoim doświadczeniu.
Kiedy pytam:
„Po czym poznasz, że coś się zmieniło choć trochę?”
lub
„Co byłoby inaczej, gdyby relacja przestała ranić?”
– zdarza się, że odpowiedź nie przychodzi w słowach, ale w odczuciu. „Oddychałabym spokojniej.” „Nie miałabym tej kulki w gardle.” „Czułabym miękkość w brzuchu.”
Nie proszę o kontakt z ciałem – ale jeśli on się pojawia, uznaję go jako cenny element procesu. Bo bywa tak, że mam trudności w relacjach, ponieważ zbyt długo byłam w nich nieobecna – nawet dla siebie samej.
Terapia skoncentrowana na rozwiązaniach nie diagnozuje, nie szuka winnych i nie wymusza „wejścia w emocje”. Ale potrafi stworzyć takie pytania i taką relację, w której klientka zaczyna słyszeć nie tylko swoje myśli – lecz także swoje ciało. A to jest jeden z najbardziej intymnych momentów zmiany.
Mam trudności w relacjach – co może się pod tym kryć?
Za stwierdzeniem „mam trudności w relacjach” często stoi coś znacznie głębszego niż to, co widać na powierzchni. Dla wielu osób to nie tylko napięcia z innymi, ale także wewnętrzne rozdarcie. Pomiędzy potrzebą bliskości a lękiem przed zranieniem. Pomiędzy pragnieniem bycia usłyszaną a nawykiem wycofywania się.
Relacja z drugim człowiekiem bywa lustrem — pokazuje nam, gdzie sami mamy nieutulone fragmenty. Może ujawniać stary schemat: „Nie jestem wystarczająco ważna”, „Muszę być miła, żeby zasłużyć na uwagę”, „Lepiej nic nie mówić, żeby nie wywołać konfliktu”.
W mojej pracy terapeutycznej często słyszę: „mam trudności w relacjach” – i za tymi słowami kryją się konkretne historie. Ktoś nauczył się, że emocje trzeba tłumić. Ktoś inny – że trzeba wszystko wyjaśniać logicznie, bo uczucia są zbyt nieprzewidywalne.
W podejściu TSR nie wchodzimy w analizę wszystkich przeszłych wydarzeń. Raczej pytamy:
„Co sprawia, że to teraz zaczęło Cię uwierać?”
„Co daje nadzieję, że może być inaczej – choć trochę?”
„Czy zdarzyło się coś małego, co było inne niż zwykle?”
To „małe inne” jest ogromnym zasobem. W terapii nie szukamy diagnozy – szukamy możliwości. Twoich. Prawdziwych. Czasem nie zaczynasz od relacji z innym człowiekiem, tylko z ciałem, z własną emocjonalną prawdą.
Niektóre trudności w relacjach z innymi mijają, kiedy zaczynasz słyszeć siebie. A kiedy zaczynasz słyszeć siebie – relacje zyskują nową jakość: nie oparte na przymusie, tylko na obecności.
Psychoterapia online – bliskość z dowolnego miejsca
Prowadzę psychoterapię online w nurcie TSR. To forma, która daje Ci:
– swobodę miejsca i czasu,
– możliwość pracy we własnym tempie,
– poczucie bezpieczeństwa — bez presji, bez osądu.
Mieszkasz w Chojnicach albo gdzieś dalej? Możemy się spotkać tam, gdzie jesteś.
Nie musisz wiedzieć „dlaczego” – wystarczy, że chcesz „inaczej”
W podejściu TSR nie szukamy winnych — tylko drogi, która może działać właśnie dla Ciebie.
Wystarczy jedno pytanie, by coś się poruszyło.
Jeśli czujesz, że masz trudności w relacjach, ale jesteś gotowa zrobić pierwszy krok — zapraszam Cię do kontaktu.
📎 Dowiedz się więcej o terapii TSR: https://www.solutions-centre.org/
📎 O potrzebach emocjonalnych: https://cnvc.org/learn/nvc-foundations
🌀 Odwiedź moją stronę:
👉 https://agnieszka-piekarska-pomost.pl
© 2025 Agnieszka Piekarska – Pomost. Wszystkie prawa zastrzeżone.